Udowodniono, że niedosypianie powoduje większą utratę tkanki mięśniowej przy spalaniu tej tłuszczowej niż to ma miejsce u wyspanych osób chudnących.
Oprócz długości nocnego wypoczynku ważne są też jego pory. Według „American Journal of Health Promotion”, przestrzeganie stałego harmonogramu snu pomaga utrzymać prawidłową masę ciała i niższy poziom tkanki tłuszczowej. Nietrzymanie się tego planu zakłóca funkcjonowanie zegara biologicznego. Stała godzina wstawania okazuje się przy tym ważniejsza niż pora chodzenia spać. Odkryto, że wyższy poziom tłuszczu mają te kobiety, u których czasowe przesunięcie snu jest większe niż 60-90 min. Zaś najniższą zawartość tkanki tłuszczowej stwierdzono u tych, które sypiały po 6,5-8,5 godzin. Trzymanie się zegara biologicznego, jako właściwa higiena snu, pozwala uregulować nie tylko wydzielanie hormonów kształtujących metabolizm, ale przyczynia się też do samoistnego zwiększenia poziomu aktywności fizycznej. I na odwrót – ruch ułatwia dobry sen. Jakość nocnego wypoczynku zależy ponadto od ilości światła, które reguluje zegar biologiczny. Sypialnia powinna być maksymalnie zaciemniona, ale rano jak najszybciej odsłoń okna. Udowodniono, że 3 tygodnie wystawiania się przez 45 min na działanie światła o 6-9 rano skutkowało osłabieniem apetytu i obniżeniem poziomu tłuszczu w ciele. Wiele badań sugeruje, że w razie potrzeby można nawet zamienić godzinę fitnessu na godzinę snu, bowiem spalanie kalorii wspomogą nawet małe dawki aktywności.